Forum www.choragiewjakubawejhera.fora.pl Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Ród Wejherów

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum www.choragiewjakubawejhera.fora.pl Strona Główna -> O patronie
Autor Wiadomość
Bartec




Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon 20:06, 02 Lip 2012 Temat postu: Ród Wejherów

W tym temacie umieszczajcie wszystkie informacje/ciekawostki na temat rodu Wejheów. Wszystko o potomkach i przodkach J. Wejhera, ale nie o nim samym. W przyszłości będzie można ten temat wykorzystać na naszej stronie Very Happy. Najlepiej będzie, jeżeli wszystkie ciekawostki będą potwierdzone tekstami źródłowymi, rycinami itp.





Ludwik Wejher

"Moskwę opuściły 27 cerwca1612r. - z wyjątkiem pułku chorążego mozyskiego Józefa Budziłły(chorągwie: Talafusa, Budziłły...), który przebywał w mieście od stycznia 1612r. - oddziały dotąd w niej stacjonujące. Były to skonfederowane pułki: Aleksandra Korwina Gosiewskiego, Ludwika Wejhera, Stanisława Żółkiewskiego, Marcina Kazanowskiego oraz Aleksandra Zborowskiego. Na ich miejsce wkroczył z podległymi sobie jednostkami Mikołaj Struś..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
semen




Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa

PostWysłany: Wto 12:00, 03 Lip 2012 Temat postu:

Jan Wejher
Bitwa pod Carewy Zajmiszczem (tuż przed bitwą pod Kłuszynem 1610)
[link widoczny dla zalogowanych]
[i]"Żółkiewski liczył na to, że po drodze przejmie pod swoją komendę część sił, które działały z dala od Smoleńska. W momencie jego wymarszu drobne oddziały ścierały się z Rosjanami na pograniczu, pod Wiaźmą stacjonował pułk Marcina Kazanowskiego, liczący 800 żołnierzy[2], a w Carewie Zajmiszczu stał pułk Ludwika (w/g mnie był to Jan) Weyhera, liczący 700 żołnierzy[2] i dowodzony przez Samuela Dunikowskiego. Kazanowskiego wzmocnił wkrótce przybyły od drugiego Samozwańca Aleksander Zborowski, którego pułk liczył 1500 żołnierzy[2]. Pod Białą stacjonowało 1000 Kozaków zaporoskich i kilkuset Polaków[2] pod wodzą starosty wieliskiego, pułkownika Aleksandra Korwina Gosiewskiego. Idący naprzeciw armii rosyjsko-szwedzkiej Żółkiewski nakazał wszystkim tym oddziałom, by skoncentrowały się pod Szujskiem."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez semen dnia Wto 12:29, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
semen




Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa

PostWysłany: Wto 12:11, 03 Lip 2012 Temat postu:

Jakub i Ludwik Weyher.
[link widoczny dla zalogowanych]

Jakub i Ludwik byli dwoma z pięciu synów słynnego Jana Weyhera (1580-1626), wojewody chełmińskiego i malborskiego. Ojciec był wiernym sługą króla Zygmunta III, zasłużył się w wyprawie króla do Szwecji, potem w obronie polskiego wybrzeża przed Szwedami, wreszcie podczas królewskiego oblężenia Smoleńska w czasie Dymitriad. Jan wychował synów na zagorzałych patriotów, jak to powiedział Fabian Birkowski w jego mowie pogrzebowej:
gdyś synom... błogosławił, pięknie ich napominając do służby Bożej, do wiary świętej katolickiej zachowania statecznego, do miłości króla Jegomości, Ojczyzny, do dzieł rycerskich, do cnót wielkich zaostrzał, aby dom swój prześwietny Weiherowski grono ludzi rycerskich...
W niniejszej notce zajmę się dwoma najbardziej znanymi synami Jana – Jakubem (1609-1657), od 1643 roku wojewodą malborskim i Ludwikiem (?-1656), kasztelanem elbląskim od 1648 roku, wojewodą pomorskim od 1649 roku.
Jakub w drugiej połowie lat 20-tych zdobywał doświadczenie wojskowe w armiach Ligii Katolickiej i cesarskiej, walcząc na polach bitewnych Wojny Trzydziestoletniej. Powrócił jednak do kraju w 1632 roku, dzięki czemu miał okazję wziąć udział w odsieczy Smoleńska. W armii króla Władysława IV w tej wyprawie widzimy Jakuba na czele silnego regimentu piechoty cudzoziemskiej, liczącego 1000 porcji (6 kompanii). 28 września 1633 roku regiment bierze udział w krwawym szturmie na blokhauz obsadzony przez moskiewskich żołnierzy płk. Damma. Żołnierze Weyhera dotarła do szańca moskiewskiego – jedna chorągiew p. Weyhera… już w wał zackniona była – jednak obrońcy odparli atak, raniąc samego pułkownika Jakuba Weyhera. Jednak kolejne ataki polsko-litewskich wojsk zmuszają siły moskiewskie do opuszczenia pozycji. Następnie widzimy piechurów Jakuba w czasie kontrataku na oddziały moskiewskie w ‘ciaśninie Kołodnej’ – dzięki odważnej postawie pułkownika, który zachęcał żołnierzy do wytężonego oporu, atak nieprzyjaciela został powstrzymany. Weyher z grupką muszkieterów stanowił straż tylną cofającego się regimentu, powstrzymując żołnierzy moskiewskich do czasu udanej szarży polskiej jazdy.
Regiment przetrwał w służbie do 1635 roku, kiedy to stanowił część sił koronnych przeznaczonych do planowanej wojny ze Szwecją. Co ciekawe, liczy wtedy zaledwie 600 porcji, za to obok niego pojawia się regiment pieszy dowodzony przez Ludwika Weyhera (500 porcji). Być może regiment Jakuba ‘rozbito’ na dwie jednostki? Oddział Jakuba zwinięto zresztą po rozejmie w Sztumskiej Wsi, jednak regiment Ludwika pozostał w służbie. W okresie 1636-1643 jednostka ta, o stanie 600 porcji, pełni służbę garnizonową na polskim wybrzeżu, obsadzając Puck, Władysławowo i Kazimierzowo. W 1643 roku dokonano jednak poważnych redukcji – z 600 porcji pozostawiono w służbie zaledwie 150 porcji piechoty i 40 porcji dragonii.
Kolejna informacja pochodzi z 1646 roku, kiedy to oddział Weyhera wita królową Marię Ludwikę w Gdańsku. Pani de Guebriant opisuje ich jako trzysta dragonów Wejchera, błękitno ubranych; stu pikami, reszta muszkietami zbrojnych. Przyznam szczerze, że mam tu zagwozdkę. Dragoni z pikami to zjawisko z którym spotykamy się na stronnicach ówczesnych podręczników, ale nie na polach bitew. Nie wiemy też o którego Weyhera chodzi? Być może faktycznie było to jakiś oddział prywatny, czy to Jakuba czy to Ludwika. Jest jeszcze jedna możliwość – pani de Guebriant mogła za oddział Weyhera wziąć gwardzistów Władysława IV; w Gdańsku było bowiem 300 piechurów z jego regimentu pieszego (tak pikinierów jak i muszkieterów) i 200 dragonów. Niebieska barwa oddziału mogłaby właśnie wskazywać na gwardzistów JKM. Taka tam moja luźna sugestia…
Znaczne siły pod komendą Weyherów widzimy w 1648 roku. W ramach zaciągów wojewódzkich ziemie pruskie wystawiły:
- chorągiew rajtarską Ludwika Weyhera, kasztelana elbląskiego i pułkownika zaciągów pruskich - 100 koni
- chorągiew rajtarską Jakuba Weyhera, wojewody malborskiego - 100 koni
- regiment piechoty cudzoziemskiej Ludwika Weyhera - 1000 porcji
moja uwaga (semen)- było także 500 piechoty polskiej (3 chorągwie)Oddziały te nie zdołały jednak przybyć na czas do obozu pod Piławcami – i chyba całe szczęście. Nie wiem co stało się z jednostkami rajtarii, ale regiment piechoty Ludwika (wsparty pozostałymi kompaniami pruskimi – razem 1500 porcji) dzielnie bronił przez Kozakami Zamościa w 1649 roku. Jednostka ta pozostała w kompucie koronnym aż do 1652 roku, kiedy to została zniszczona w bitwie pod Batohem, jednak od 1651 roku obersztem był Maciej Rek.
Liczne pruskie zaciągi Wejherów, oceniane na 1200 żołnierzy piechoty i rajtarii (włącznie z powyższym regimentem, który miał w tym czasie 600 porcji) miały wziąć udział w wyprawie zborowskiej w 1649 roku, ale nie zdążyły dotrzeć na czas i nie widzimy braci pod Zborowem. Jak się jednak wydaje, część regimentu pieszego Ludwika jednak brała udział w bitwie, wśród uczestników starcia widzimy bowiem pana Wiewiórskiego, majora panów Wejerów.
W 1650 roku w kompucie koronnym pojawia się regiment dragonii Jakuba (początkowo aż 500 porcji, a od 1651 roku także silny regiment rajtarii tegoż (początkowo 600 koni). Z kolei od pierwszej ćwierci 1654 roku Ludwik ma w kompucie własny regiment dragonii – 560-600 porcji. Wydaje mi się jednak, że Ludwik mógł stać na czele dragonii brata, gdyż pod Beresteczkiem w spisie wojsk figuruje dragońska chorągiew JMP. Wojewody pomorskiego Ludwika Weihera. W tej słynnej bitwie nie zabrakło także Jakuba z jego regimentem rajtarskim. Jednostki obydwu braci wchodziły w skład pułku JKM.
Wszystkie te trzy regimenty brały także udział w początkowej fazie ‘Potopu’. Jesienią 1654 roku w korpusie koronnym wysłanym na Litwę przeciw siłom moskiewski pomaszerowały- dragonia Ludwika Weyhera (541 porcji) i rajtaria Jakuba Weyhera (357 koni), z tym że oddziałem Ludwika dowodził jego zastępca – sam oberszter pozostał w Prusach Królewskich, w związku z pracami sejmiku. Trudy kampanii zdziesiątkowały regimenty – regiment Jakuba spadł do zaledwie 95 koni (sic!). W obliczu zagrożenia szwedzkiego w 1655 roku resztki jednostek wróciły do Prus, gdzie weszły w skład garnizonu Malborka wraz z dragonią Jakuba.
Sejmik województw pruskich uchwalił jeszcze w czerwcu 1655 roku wystawienia dodatkowych zaciągów, z których część miała być właśnie szefostwa Weyherów – Ludwik miał mieć regiment piechoty liczący 600 porcji, Jakub zaś chorągiew dragonii (100 porcji) i kompanię piechoty (150 porcji). Oddziały te wzięły udział w obronie Prus Królewskich przed Szwedami.
Komputowe oddziały Weyherów (a być może i część zaciągów wojewódzkich) broniły Malborka przed szwedzkim korpusem Stenbocka. 18 lutego 1656 roku w obleganym mieście zmarł Ludwik Weyher. Jego brat na honorowych warunkach poddał Malbork w marcu 1656 roku, otrzymując prawo przejścia z garnizonem do Gdańska.
Z jednostek dowodzonych przez Wejherów najdłużej w kompucie koronnym utrzymał się regiment dragonii Jakuba – do pierwszej ćwierci 1657 roku. Wchodził bowiem w skład garnizonu Brześcia Litewskiego i po kapitulacji tego miasta dragonów Wejhera wcielono do armii szwedzkiej.
Jakub miał także w w kompucie (w okresie II kwartał 1656 - I kwartał 1657) chorągiew kozacką (pancerną), liczącą ok. 130 porcji w 1656 roku i 97 porcji w 1657 roku. Kiedy zmarł w wyniku choroby 20 lutego 1657 roku jego chorągiew została zwinięta.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez semen dnia Wto 12:20, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cjasiu




Dołączył: 11 Kwi 2011
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia

PostWysłany: Wto 16:46, 03 Lip 2012 Temat postu:

Wszystkie te materiały trzeba zebrać w jedną całość i umieścić na stronie .
Jest zakładka "O patronie" to dodać np. Ród Wejherów czy coś takiego .
Tekst opracować zwięźle ale z zachowaniem ważnych szczegółów .
No i trzeba to czytać , aby coś wiedzieć , jesienią zrobimy sprawdzian .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
semen




Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa

PostWysłany: Śro 8:00, 04 Lip 2012 Temat postu:

Jak będę miał trochę czasu to opracuję jeszcze dostepne informacje nt. Ernesta, Jana i Melchiora Wejherów.
Przypomnę tylko, że:
1) Ernest Wejher (dziadek Jakuba i Ludwika) 1517-98 starosta pucki i lęborski, był twórcą floty polskiej i portu wojennego w Pucku. Walczył w wojnie litewsko-rosyjskiej 1558-1570, oraz w Inflantach
Brał udział w wojnie króla Stefana Batorego z Gdańskiem 1567-77 i Moskwą w 1577 r
2) Jan Wejher (ojciec Jakuba i Ludwika) wojewoda chełmiński i malborski był dowódcą floty polskiej i Uczestniczył m.in. w wyprawie króla do Szwecji o odzyskanie korony szwedzkiej i w wyprawie smoleńskiej
3) Melchior Wejher (ur. 1574, zm. 1643) – podskarbi ziem pruskich i ekonom malborski w latach (1616-1624), kasztelan elbląski w latach (1619-1635), wojewoda chełmiński od 1626. Był także starostą tczewskim, nowodworskim, wałeckim, człuchowskim, kowalewskim oraz prefektem lęborskim i bydgoskim.
wystawił m.in. prywatną chorągiew hajduków i chorągiew pancerną w wojnie polsko-szwedzkiej 1626-1629


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
semen




Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa

PostWysłany: Czw 8:24, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Ernest Weiher herbu Skarzyna.
Urodzony prawdopodobnie w 1517 roku, zmarł w 1598 roku. Starosta pucki (1582 - 1598). Pod koniec życia (1585) staraniem księdza Skargi nawrócił się na katolicyzm.
Młodość
Za młodu dworzanin Zygmunta Augusta, walczył w wojnie litewsko-rosyjskiej 1558-1570 toczonej przez Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W 1560 roku zaciągnął się w Wilnie do służby wojskowej (jako Ernestus Waier). Otrzymywał żołd w wysokości 500 zł. Zachował tytuł starosty lęborskiego (do roku 1569). W 1563 i 1567 werbował na Pomorzu knechtów; również w 1563 roku z 1600 piechurów zdobywa zamek Dahlen koło Rygi, broniony przez księcia Krzysztofa Meklemburskiego, koadiutora i następcę arcybiskupa ryskiego, udaremniając tym samym próbę sekularyzacji tego arcybiskupstwa pod protektoratem szwedzkim. Dalsze lata walk w Inflantach przynoszą mu dużą chwałę wojenną.
Przyczyny zamożności
Zdobycie Dahlen położyło podwaliny pod bogactwo rodu - Zygmunt August przeznaczył 1/4 znalezionego tam skarbu dla zdobywcy. Było to około 25 tysięcy talarów (czyli ok. 26 tysięcy ówczesnych złotych). Część tych pieniędzy przeznaczył Ernest na zakup majątków: Charbrowo, Łebieniec i Osieki Lęborskie (ziemia lęborsko-bytowska). Prócz tego Weiher posiadał w owym czasie jeszcze 2 wsie: Wierzchucino i Lędziechowo (w sumie ok. 100 łanów), a to dawało mu bardzo wysoką pozycję w Prusach. Dla porównania senatorskie rody Działyńskich czy Konopackich były w posiadania ok. 70-80 łanów ziemi. Ernest był też dzierżawcą kilku wsi (Prusewo, Brzyno). W latach 80. XVI wieku dzierżawił też Gniewino, należące ongiś do jego ojca Mikołaja Weihera. Po zdobyciu Dahlen część gotówki Ernest ulokował w bankach północnej Europy i Szczecina, część pieniędzy pożyczył Zygmuntowi Augustowi. Żył z odsetek i innych korzyści z lokat (1572 rok ukończył bilansem dodatnim w postaci 18 tys. talarów)
W 1576 - 1577 uczestniczył w wyprawie Batorego przeciw Gdańskowi. Po powrocie kierował rozbudową portu i floty puckiej.
Udział w wojnie moskiewskiej
W 1577 roku Weiher wyruszył ruszył z Batorym na Moskwę. Jako starosta pucki dowodził ok. 1000 niemieckich lancknechtów. O jego obecności pod Połockiem pisze Paweł Jasienica:
Uroczysty, datowany z 26 czerwca 1579 roku akt wypowiedzenia wojny powiózł do Moskwy Wacław Łopaciński, który spełnił zadanie i został uwięziony na czas dłuższy. Powrócił wtedy dopiero, kiedy Iwan uznał za pożyteczne zmienić w stosunku do Stefana sposób postępowania i ton swych epistoł. Aż dotychczas bowiem zwał go pogardliwie „sąsiadem", a nie „bratem", jak przystawało między monarchami.
Dwudziestokilkutysięczna, radująca oko fachowców armia zebrała się w przepisanym miejscu. Manifest o celach wojny drukarnia polowa wydała w języku polskim, łacińskim, niemieckim i węgierskim. Naczelnym wodzem był sam król, mający stale przy sobie Jana Zamoyskiego, od niedawna kanclerza wielkiego koronnego. Polakom hetmanił stary, już za Zygmunta Augusta wsławiony wojewoda podolski, Mikołaj Mielecki. Litwinami dowodzik Mikołaj Radziwiłł, Węgrami Kasper Bekiesz, na czele rot niemieckich stali Ernest Weiher i Krzysztof Rozrażewski, mocno zgermanizowany Polak.[...]
Twierdza skapitulowała na bardzo ludzkich warunkach. Wojsku i mieszkańcom pozostawiono prawo wyboru. Kto chciał, ten mógł odejść do Iwana, pozostałych król przyjmował do siebie. Zdecydowana większość poszła na wschód.
Tu - pod Połockiem - los okazał łaskę niezastąpionemu człowiekowi i kulturze powszechnej. Kiedy załoga opuszczała po kapitulacji Połock, specjalnie wyznaczone straże pilnowały jej bezpieczeństwa. Król osobiście dopadł i grzmotnął buzdyganem żołnierza, który chyłkiem jął obdzierać pokonanych.
Całkiem inne nastroje dominowały przy wzięciu Sokoła. Poszedł go zdobywać Mikołaj Mielecki na czele Polaków i Niemców. Żołnierze nieśli w sercach wspomnienie o tym, co wykryto w Połocku po jego zajęciu. W głębi twierdzy znaleziono mianowicie trupy okrutnie pomordowanych jeńców. Ciała uwarzone we wrzątku, inne pookrywane jakby skorupą z ran.
Za pierwszą kolumną Niemców, która wtargnęła w wały Sokoła, obrońcy zapuścili bronę bramną i wycięli napastników w pień. Wrota pękły pod naporem reszty szturmujących i zaczęła się niemiłosierna rzeź. Posiwiały w bojach pułkownik Ernest Weiher orzekł, że takich gór trupów nigdzie nie dane mu było oglądać. Szczególnie srożyli się Niemcy, mszcząc zadręczonych w Połocku swoich, ale i Polacy nie pozostawali zbytnio w tyle.
Koligacje rodzinne
Syn Klausa i Ramlówny, brat Franciszka i biskupa pomorskiego Marcina. Żonaty z Anną Ludwiką Mortęską, córką Melchiora, podkomorzanką malborską, siostrą Ludwika Mortęskiego,wojewody chełmińskiego. Miał z nią pięć córek i sześciu synów.
 Córki Ernesta Weihera
Zofia, żona Jana Sapiehy, 2-do voto Rucka.
żona kniazia Aleksandra Massalskiego, kasztelana smoleńskiego od 1638 roku
żona Jędrzeja Kossa, brata opata Peplińskiego
czwarta - zakonnica
piąta zmarła w młodości
 Synowie Ernesta Weihera
Franciszek- najstarszy syn Ernesta.
Dymitr - kasztelan gdański
Jan - wojewoda chełmiński i starosta pucki (ojciec Jakuba i Ludwika)
Ludwik podkomorzy chełmiński
Marcin Władysław
Melchior - kasztelan elbląski i wojewoda chełmiński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarekRybacki




Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:17, 13 Wrz 2012 Temat postu:

Jako polonista chętnie podejmę się napisania krótkiego, skierowanego do normalnych ludzi (nie takich świrów jak my) tekstu - zarówno o Jakubie, jak i reszcie ferajny Smile Póki zbierajmy jednak materiały Smile Dodawajcie koniecznie PRZYPISY bibliograficzne, to bardzo ważne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cjasiu




Dołączył: 11 Kwi 2011
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią 22:04, 14 Wrz 2012 Temat postu:

Trzeba ustalić jednakowy zapis nazwiska Wejher w naszych materiałach , wiem że najczęściej spotykamy Wejher, Weiher , albo Weyher takie pisownie wystepują w tekstach źródłowych i kilka innych jeszcze .
Trzeba przyjąć jedną z tych wersji i konsekwentnie stosować ją we wszystkich naszych materiałach i każdy ma wiedzieć z jakiego źródła pochodzi . W orginale kroniki O.Grzegorza jest Weiher łaciną spisanej , tylko nie wiem dlaczego w polskim tłumaczeniu już jest Wejher . Powinno się zostać przy wersji Wejher . Znawcy tematu niech się wypowiedzą tylko żeby nie wyszło jakieś Wejer .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
semen




Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa

PostWysłany: Śro 8:53, 19 Wrz 2012 Temat postu:

Jan Wejher
Jan Weiher (Spotykana pisownia nazwiska: Wejher, Waier, Weier, Weyher.), wojewoda chełmiński i malborski. Urodzony w 1580 roku, z ojca Ernesta i matki Anny z Mortęskich, zmarł w 1626 roku, niemal w przeddzień najazdu Szwedów na Pomorze Gdańskie.
Kasztelan krakowski Jerzy Zbaraski tak pisał do króla w dniu 18 VII 1626 roku, komentując jego śmierć i szwedzkie zagrożenie:
kto tam będzie tymi ludźmi zawiadywał i kto nimi obracał [...] ja tam w Prusiech, jakoż umarł nieboszczyk pan wojewoda malborski Weiher nie mam nikogo, co by był do tego rządu habilis.

Spis treści
 1 Wczesna młodość
 2 Obrona Zatoki Gdańskiej
 3 Wojna z Carstwem Rosyjskim
 4 Życie osobiste
 4.1 Synowie Jana Weihera
 4.2 Bracia Jana Weihera
 5 Mowa pogrzebowa Fabiana Birkowskiego
Wczesna młodość
Jan Weiher wsławił się czynami wojskowymi. Karierę zaczął od służby na dworze Zygmunta III, już w wieku 13 lat towarzyszył Zygmuntowi w podróży do Szwecji, a po powrocie z tej wyprawy ruszył na Węgry, by szkolić się w walce z niewiernymi. Uczestniczył w walkach o twierdzę Agra, a z upoważnienia Zamoyskiego próbował zwerbować w Siedmiogrodzie wojska dla króla. W wieku zaledwie 18 lat towarzyszył Zygmuntowi w czasie jego walk z Karolem Sudermańskim i brał aktywny udział w zwycięskiej bitwie pod Stegeborgem. Po zwycięstwie sugerował królowi definitywną rozprawę z księciem, ale Zygmunt słuchał szwedzkich doradców i zwlekał. Karol wykorzystał to i wkrótce napadł na obóz Zygmunta. Zygmunt III poniósł klęskę w bitwie na mostach stangijskich. Weiher, lekko ranny kulą armatnią w rękę, wrócił do Polski, by wkrótce wyruszyć na Wołoszczyznę do walki z Turkami i Tatarami.
Obrona Zatoki Gdańskiej
Już w 1601 roku został odwołany z Wołoszczyzny i wysłany do Gdańska, gdzie miał wybudować 5 okrętów wojennych. Dał się poznać jako zręczny dowódca piechoty i okrętów wojennych strzegących Zatoki Gdańskiej przed Szwedami. Dał się we znaki również gdańszczanom, bardzo czułym na punkcie swobody handlu morskiego. W roku 1606 flota szwedzka próbowała wedrzeć się na wody Zatoki Gdańskiej. W sierpniu na jej spotkanie wyszła mała eskadra polska pod dowództwem Jana Weihera. Zaskoczeni Szwedzi zrezygnowali z wysadzenia desantu, ale już dwa miesiące później, w październiku 1606 roku, admirał Jakub Gotberg ponowił próbę lądowania na Mierzei Helskiej. Tym razem Polacy wystawili flotyllę w sile 12 okrętów. Szwedzi mieli 19 jednostek. Flota szwedzka przypuściła atak artyleryjski, okręty polskie odpowiedziały armatami, wspierane dodatkowo ogniem muszkietów z Helu. Po wymianie ognia obie strony wycofały się.
Jan Weiher stawał się dla Szwedów coraz większą przeszkodą. W 1607 roku szwedzcy wysłannicy (skrytobójcy?) przeprowadzili zamach na Jana, ale zostali schwytani i powieszeni . Jeszcze w 1628 roku (dwa lata po śmierci Jana) feldmarszałek Wrangel pisał do Rady Miejskiej Gdańska, zrzucając odpowiedzialność za rozboje swoich żołnierzy na barki kaprów Weihera. W 1620 roku Jan Weiher odbudował flotę pucką (8 okrętów), a w 1623 dowodził już flotyllą złożoną z 9.
Wojna z Carstwem Rosyjskim
W 1609 wraz dwoma braćmi (Ludwikiem i Marcinem Władysławem) wyruszył pod Smoleńsk. Jako starosta pucki dowodził pokaźnym pułkiem 1400 niemieckich lancknechtów. Niestety już w 1611 roku liczba jego żołnierzy spadła do 480. Sam Weiher cudem uniknął śmierci, od której uratowała go mocna zbroja. Pocisk uszkodził ją, ale nie przebił. Weiher wysłał ją później do Loreto jako dar wotywny. Po powrocie spod Smoleńska wraz z wujem, wojewodą chełmińskim Ludwikiem Mortęskim, na zlecenie stanów pruskich strzegł południowych kresów Prus Królewskich przed wojskami "sapieżyńców i smoleńszczan" .
Życie osobiste
Ożenił się z Anną Szczawińską, córką Jakuba, starosty mirachowskiego. Ich pierwsze dziecko, Jakub, przyszło na świat w 1609 roku. W sumie mieli 5 synów: Jakuba, Ludwika, Jana, Karola i Mikołaja oraz trzy córki: Zofię, która wyszła za Jana Potulickiego z Chodzieży, a po jego śmierci za Łukasza Oktawiusza Leskiego. Elżbietę, która wydała się za Andrzeja Massalskiego, wojewodę mińskiego i Zuzannę, która została mniszką.
Synowie Jana Weihera
Jan Weiher miał pięciu synów:
Jakub Weiher
Ludwik Weiher
Jan Weiher
Karol Weiher
Mikołaj Weiher
Tylko jeden z nich pozostawił potomstwo płci męskiej. Był to Ludwik, wojewoda pomorski, pułkownik ziem pruskich. Pozostali synowie albo umierali bezdzietnie albo mieli potomstwo płci żeńskiej, jak Jakub. Tym należy tłumaczyć stopniowy upadek rodu w latach późniejszych. Po śmierci synów Jana Weihera ród ten nigdy już nie błyszczał na firmamencie polskiej polityki. Prawnuk Jana, o tym samym imieniu, dał początek mazowieckiej linii Weiherów, która dla podkreślenia faktu oderwania się od niemieckich korzeni nie tylko zmieniła pisownię swego nazwiska, ale i nazwę swego herbu na Pomerzanin, a potem Skarzyna.
Ze śmiercią synów Weihera właściwie zakończyła się sławna, choć nieco awanturnicza historia rodu. Następne pokolenia nie rwały się do polityki, z wolna "konsumując" sławę i majątek, którymi obdarzyli ich rycerscy przodkowie. Niewątpliwie niektórzy odziedziczyli po przodkach nie tylko sławę i majątek, ale i zdolności organizatorskie, gospodarując z powodzeniem w majątkach ziemskich Mazowsza, głównie w okolicach Płocka i Płońska.
Dzisiejsi potomkowie Ludwika po mieczu to przedstawiciele jednej tylko linii rodowej. Zgodnie z decyzją zmarłego niedawno nestora rodu, działacza sportowego Mariusza, używają swego nazwiska w pisowni Weyher. Pozostałe linie rodowe skończyły się "zgodnie z tradycją" z powodu braku potomków, lub są kontynuowane, ale "po kądzieli".
Bracia Jana Weihera
Franciszek – najstarszy syn Ernesta.
Dymitr – kasztelan gdański
Ludwik – podkomorzy chełmiński
Marcin Władysław
Melchior – wojewoda chełmiński
Mowa pogrzebowa Fabiana Birkowskiego
(zachowano pisownię)
Mowa pogrzebowa nawiązywała do waleczności Jana, ale i do innych jego cnót obywatelskich, jak miłość Boga, Ojczyzny i króla: gdyś synom... błogosławił, pięknie ich napominając do służby Bożej, do wiary świętej katolickiej zachowania statecznego, do miłości króla Jegomości, Ojczyzny, do dzieł rycerskich, do cnót wielkich zaostrzał, aby dom swój prześwietny Weiherowski grono ludzi rycerskich... ozdabiali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum www.choragiewjakubawejhera.fora.pl Strona Główna -> O patronie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin