Sztychy!

Panek · Wysłany: Nie 12:49, 25 Mar 2012 Temat postu: Sztychy!

Witajcie!

Wiele razy poruszałem ten temat na treningach. Chodzi o stosowanie sztychów w walce szablą. Wiadomo wszem i wobec że bez odpowiedniego stroju i specjalnie zabezpieczone (zapuntowanej) klingi nie ma co o tym gadać. Bo nawet podczas wali na kije można zrobić w ten sposób kuku.
Trochę przemaglowałem internet i na zachodzie sztychy są na porządku dziennym. Szabla została zaprojektowana głównie do cięć ale równie dobrze wieloma egzemplarzami się pcha. Są one dużo szybsze i dużo bardziej niebezpieczne... zresztą sami wiecie. Dlatego nie rozumiem dlaczego na różnorakich turniejach i treningach nie tylko piszę tu o XVI/XVII jest to zakazane (z wiadomych powodów) ale wg mnie jest to porostu total niehistoryczne. To niby jak trenować rapierami? Nie wiem czy to wynika z ciemnogrodu wszechobecnego niestety w naszym kraju.
Jestem w bractwie od niedawna...ale może warto byłoby rozważyć ten temat i bić się jak to było kiedyś? Nie potrzeba aż tak wiele pracy a wg mnie warto.Wiadomo że z tym wiążą się dodatkowe koszta ale nie każdy od razu musi mieć wszystko. Wystarcza dwa komplety. Piszcie proszę co tym myślicie!

Podsyłam linki:

[link widoczny dla zalogowanych]

a tu są ich treningi (na wielu filmach sztychy!)

[link widoczny dla zalogowanych]

Na kilku widać też chwyty o których rozmawiałem z Januszem.

Przykład punty (może na szable uda mi się też znaleźć)

[link widoczny dla zalogowanych]

semen · Wysłany: Nie 15:46, 25 Mar 2012 Temat postu:

Akurat ja to się na szermierce nie znam w ogóle. Ale przemawia do mnie (chociaż nie do końca) argument historyczności sztychów.
Rzecz warta rozważenia. Zabronić nikomu nie można. Jeśli znajdą się chętni to nie widzę problemu.

Przeml · Wysłany: Nie 23:20, 25 Mar 2012 Temat postu:

W walce na rapiery normalnie sztychy i innego rodzaju pchnięcia normalnie są wykonywane i uczone. Ja nie miałem okazji poznać, bo nie mamy w GSF sprzętu odpowiedniego ochronnego, sam nie uczę się rapierowych ataków, ale wiem bomamy dwóch takich co rapierem i lewakiem dobrze walczą.
To że są niebezpieczne to każdy wie. Podejrzewam że zakaz pojedynkowania się na zachodzie nie był wprowadzony ot tak, tylko właśnie ze względu na śmiertelność.

Przejrzałem na szybkości "Cięcia Prawdziwą Szablą" Zabłockiego
Zgodzę się z tym że pchnięcia były stosowane. Głównie przez posiadaczy rapierów (do walki z szablistami jak znalazł), no i przez posiadaczy szabel których konstrukcja na to pozwalała. Bo nie wszystkimi wykonuje się łatwo i szybko pchnięcia.

Ale opierając się na tym co wyczytałem, to skoro polecane są cięcia na rękę jako przeciw tempo, a nie pchnięcia, to jak dla mnie to znaczy że pchnięcia w szabli są raczej rzadkością.
Choć jak pisze autor, niektóe szable szczególnie dobrze się nadają do pchnięć.

Co do treningu z pchnięcia? Jestem zdecydowane na nie. Trenowałem na szable sportowe (i trenuję), mieliśmy sparingi i zdarzało się że ktoś zamiast cięć, to pchnął szablą. Boli jak cholera.

Można by się wyposażyć w odpowiedni sprzęt, ale czy na pewno tego chcemy? Czy nie powinniśmy się skupić na dobrych cięciach, podstawie?

Jeśli kto chce wykonywać pchnięcia, to najlepiej żeby uczył się walki rapierem - jeśli kogoś to interesuje to powiem że walka jest bardzo interesująca, szkół i stylów jest trochę. I wygląda super Razz

semen · Wysłany: Pon 11:40, 26 Mar 2012 Temat postu:

Podsumowując:
1) Jeśli Panek chciałby trenować szermierkę rapierem
2) Znajdzie jeszcze paru chetnych
3) Nie wydał na razie zbyt dużo pieniędzy na rekonstrukcję żołnierza zaciężnej piechoty polskiej
to może założy w ramach chorągwi sekcję pludraków Very Happy

cjasiu · Wysłany: Pon 15:02, 26 Mar 2012 Temat postu:

Żeby się bawić w sztych trzeba mieć odpowiedni sprzęt ochronny , a tu nawet masek szermierczych się doprosić nie można a co dopiero reszta
Jak znajdzie się kilku zapaleńców to mogą sobie potrenować , a i tak w turniejach tego nie użyją bo zabraniają tego regulaminy tych konkursów.
Bierze się to z tego że rama zadana sztychem jest dużo głębsza i narusza więcej organów które trudniej leczyć niż cięcie szablą

semen · Wysłany: Wto 10:56, 27 Mar 2012 Temat postu:

Janusz i Przemo mają rację, ale z drugiej strony jak ktoś bardzo chce ...
Ja tam bym Pawła tak do końca nie zniechęcał.
Chyba drugiego pępka sobie (albo komuś) nie zrobi.

Panek · Wysłany: Wto 15:44, 27 Mar 2012 Temat postu:

Ja nic nie muszę. Nie o to chodzi. Rozumiem waszą niechęć-kontuzja.
Ale wg mnie jest to nie do końca historyczne i będę się zawsze przy tym upierał. Maskę kupił ostatnio Krzysiek i Piotrek ja na swoją czekam. Oczywiście i niestety na maskach się nie kończy.
po prostu chciałbym żeby o tym nie zapominać i kiedyś móc zaprezentować
prawdziwą walkę bez ograniczeń.
Drogi Semenie wytłumacz mi o co chodzi w punkcie nr 1 i 3 twojego postu:)

Durg · Wysłany: Wto 15:51, 27 Mar 2012 Temat postu:

By taką walkę przedstawić, to tak jak wyżej pisali trzeba mieć odpowiedni strój oraz też zmodyfikowaną broń, bo na tych filmikach co podesłałeś to mam wrażenie że sztych ich mieczy był zmodyfikowany, że można je wykonywać na kimś kto ma tylko przeszywkę.

Chris · Wysłany: Sob 0:59, 31 Mar 2012 Temat postu:

Jak sobie popatrzymy na to wszystko z boku i na logikę to wydaje się rzeczą oczywistą, że w boju używano przede wszystkim takiej techniki która najszybciej i przy najmniejszych kosztach unieszkodliwiała przeciwnika - zabijała go. Jak wiemy, sztych to jedna z najtrudniejszych do obrony forma natarcia a przy tym na pewno najskuteczniejsza Smile

Idąc za myślą rekonstrukcyjną to jest on wycofany z turniejów itd ponieważ wymagałoby to od wszystkich ,, ponad przeciętnych zabezpieczeń '' i być może nawet nie zgodnych z epoką bo nawet mając kirys czy kolczugę w sztychu można zejść do krocza i pochodne. Podsumowując, wszystkie ciecia z nadgarstka, łokcia czy zamachowe to szermiercza fantazja w dzisiejszych realiach bo po prostu ,, ma się na to czas''.

semen · Wysłany: Sob 16:33, 31 Mar 2012 Temat postu:

Faktycznie Pawełku może trochę to niejasne.
Odrzuć punktację i przeczytaj tak:
Jeśli Panek chciałby trenować szermierkę rapierem i znajdzie jeszcze paru chetnych oraz nie wydał na razie zbyt dużo pieniędzy na rekonstrukcję żołnierza zaciężnej piechoty polskiej to może założy w ramach chorągwi sekcję pludraków.
Teraz mam nadzieję, ze jest to bardziej zrozumiałe.
Po prostu sądziłem, że może bardziej wolisz rapier niż szablę, a jeśli jeszcze nie zainwestowałeś zbyt wiele kasy w strój żołnierza zaciężnej piechoty polskiej to nic nie szkodzi aby w ramach Chorągwi powstało jedno kapralstwo piechoty cudzoziemskiego autoramentu.